Kabury Safariland , najlepsze kabury na świecie

 

KABURY SAFARILAND

POCZĄTKI

Sprzęt Safariland używany jest przez najlepsze jednostki specjalne świata wojska i policji, takie jak Delta Force, SAS, Seals czy polskie JWK czy Grom oraz przez najbardziej znanych obecnie strzelców i szkoleniowców z USA takich jak Travis Haley czy Garand Thumb oraz większość profesjonalnych strzelców z całego świata. Zacznijmy od mojej historii jako byłego żołnierza Jednostki Wojskowej Komandosów, dowódcy grupy bojowej, instruktora Pionu Szkolenia i mojego pierwszego kontaktu z produktami tej firmy.

Kiedy przyszedłem do Wojsk Specjalnych, otrzymaliśmy do grup bojowych nowe, piękne i błyszczące pistolety USP firmy Heckler and Koch. Czuliśmy się wyjątkowo, mieliśmy wrażenie, że dzięki nim jesteśmy szybsi i skuteczniejsi. Czułem się jak bóg wojny, ale, niestety, ktoś zapomniał o tym, że pistolety należy w czymś przenosić i to do tego jeszcze warto by było, aby broń z tego nie wypadła, spust był zasłonięty i szybko można było uwolnić pistolet, dobyć go prawidłowym chwytem i efektywnie użyć. Mieliśmy nasze kozackie pistolety w wersji SD, czyli z gwintem na lufie do montażu tłumika, ale w pierwszej fazie mogliśmy wsadzić je jedynie do kieszeni albo za pasek spodni. Operatorzy z Lublińca są znani ze swojej kreatywności, więc szukali różnych rozwiązań.

Było ich setki. Ja znalazłem swoją drogę. Skorzystałem ze starych zasobów bardziej doświadczonych kolegów, którzy w latach poprzednich zwiedzili Irak i przywieźli ze sobą kabury jakiejś nieznanej mi wówczas firmy Safariland, które w wersji do amerykańskiej Beretty pasowały do polskiego Wista-A. Kabura kosztowała moich operatorów pół wypłaty – nie wiedzieli początkowo, dlaczego tyle za nią zapłacili, ale potem okazało się, że było warto.

Była to oryginalna amerykańska kabura z kosmicznym na tamten czas systemem otwarcia. Teraz miałem niemiecką broń i amerykańską kaburę – szok. Odkupiona kabura szybko przeszła gruntowną przebudowę. Co to znaczy? Palnik gazowy, podgrzanie materiału, formowanie kabury pod nowy pistolet, trochę pracy na szlifierce kątowej (w niektórych kręgach nazywano mnie „Paganini szlifierki”). Takim to spoobem w tamtych czasach stałem się dumnym posiadaczem jedynej swoim rodzaju kabury Safarilanda do pistoletu USP – gdyby firma wiedziała, pewnie zakazałaby mi dotykać swoich kabur do końca życia.

Moja kabura made by Modi to pierwszy model z blokadą SLS, na panelu udowym. „MikrofaloSa – fariland” z drugiej ręki pracowała genialnie, płynnie, nigdy się nie za – cinała, chroniła i osłaniała kluczo – we elementy pistoletu. To na niej ukończyłem kurs bazowy przygotowujący mnie do pracy w zespołach bojowych, wtedy jeszcze 1. Pułku Specjalnego, a później JWK. Wspo – minam o tej historii, gdyż Safari – land to tradycja, perfekcja, jakość i funkcjonalność. Inżynierowie, jak w marce Porsche, nie dokonują rewolucji, a małych, koniecznych zmian, zachowując przy tym jakość, funkcjonalność. Zmiany są powo – dowane doświadczeniami z realnej walki, próbą wyznaczania nowych trendów, dostosowywaniem się do zmieniającej się rzeczywistości i potrzeb strzelców. Od tamtego czasu wiedziałem, że Safariland to Porsche wśród kabur.

Kabura służyła mi przez kilka lat, a ten sam model oraz system SLS są dalej produkowane w niezmienionej formie. Podczas moich pobytów na targach SHOT SHOW w Las Vegas spotykałem przedstawicieli firmy Safariland oraz inżynierów tworzących ich produkt i za każdym razem zadając trudne pytania z poziomu operatora czy w ogóle użytkownika otrzymywałem kompleksowe odpowiedzi rozwiązujące wszystkie moje problemy z tymi kaburami. Po prostu „comprehensive approach”. Pełny, systemowy profesjonalizm. Oni wiedzą o ciągu kaburowym dosłownie wszystko. Co stanowi o tym, że te kabury są warte swojej ceny? Zanim przejdziemy do cech funkcjonalnych, zerknijmy przez chwilę chłodnym okiem na ich konstrukcję. Z zewnątrz materiał, w środku materiał, a tu jakiś montaż i blokada. O co w tym chodzi? Znacie ten ból, kiedy po tarzaniu w piachu wkładasz broń do kabury i słyszysz jak piasek wrzyna Ci się w metal? Wyciągasz klamę, a twoim oczom ukazują się rysy. Boli, prawda?

Większość kabur Safariland zbudowanych ze specjalnego kydexu zwanego Safarilaminate, a wewnątrz wyłożone są zamszem (Safari Suede), który niweluje tarcia, obtarcia i sprawia, że jest cicho, miękko i przyjemnie. A co na zewnątrz? Znowu rozwiązanie, które nie występuje nigdzie indziej. Znowu materiał, tylko tym razem Cordura. Oczywiście w topowych modelach (tak, w tych najdroższych). Nie dość, że materiał maskuje w widmie IR, to maskuje naszą kaburę w świetle widzialnym dowolnym kamuflażem dostępnym w gamie kolorystycznej producenta. Cordura wycięta z jednego kawałka materiału, solidnie spojonego z materiałem z Safarilaminate, jest niesamowicie trwała, chroni przed otarciami przez wiele lat i kabura przez wiele lat wygląda jak nowa i cieszy swojego użytkownika.

Takie małe rzeczy jak zamsz wewnątrz i cordura na zewnątrz robią świetną robotę i nadają jej ekskluzywnego sznytu. Czy to wszystko? Jaka kolejna rzecz wyróżnia naszą „ikonę” pośród konkurencji? W latach 80. Safariland zaczerpnęło stworzony przez Roger Holster system poziomów zabezpieczeń broni w kaburze. Firma standaryzuje cztery poziomy bezpieczeństwa dostosowane do potrzeb odbiorców i przepisów dotyczących przenoszenia broni dla różnych podmiotów. Określają one wymagania i zabezpieczenia, jakie ma posiadać kabura policjanta, żołnierza czy użytkownika cywilnego. Kabura spełnia założenia poziomu 1 (Level I Retention™ Security Holster ) jeżeli zda test, w którym napastnik próbuje zabrać broń, którą przenosimy na pasie w kaburze.

Ma na to pięć sekund i może wyrywać broń w każdym kierunku. Po tym teście broń musi być nadal bezpiecznie w kaburze, a kabura musi być nadal przymocowana do wyposażenia użytkownika. Jako operator grup bojowych używałem kabury poziomu 1, co wynikało z tego, że jako komandos w działaniu otaczałem się zawsze wyszkolonymi, wyselekcjonowanymi operatorami, tak więc prawdopodobieństwo odebrania mi broni graniczyło z cudem. Bo kto, poza wariatem, podejdzie do komandosa realizującego zadanie bojowe? Tak naprawdę otrzymywaliśmy kabury w poziomie 1 zyskując dzięki temu na szybkości i skuteczności. Nasza kabura miała jeszcze jeden element, a mianowicie elastyczny kabłąk, który usuwaliśmy w pierwszej kolejności. Większość kabur tzw. duty jest w to wyposażone, aby umożliwić wykonanie ciągu kaburowego z ciężką kamizelką, sprzętem, w postawach wymuszonych, gdzie sprzęt może nachodzić na kaburę i zablokować nam dostęp do broni.

Ten mały element utrzymuje swobodny dostęp do pistoletu. Poziom 2 zostaje spełniony, jeżeli po zwolnieniu jednej blokady w poziomie 1 po pięciu sekundach napastnik nadal nie jest w stanie zabrać nam broni. Ten poziom spełnia na przykład system SLS czyli (SELF LOCKING SYSTEM). To system w mojej pierwszej kaburze Mikrofalosafariland i jedno z pierwszych rozwiązać Safarilanda, które blokowało broń i uniemożliwiało wyciągnięcie pistoletów przez napastników, eliminowało możliwość zgubienia broni i umożliwiało szybki ciąg kaburowy. SLS działa w ten sposób, że chwytasz broń i w trakcie budowania chwytu wciskasz przycisk na kabłąku okalającym tylną część pistoletu i pchasz kciukiem kabłąk ku przodowi. Prowadzenie kciuka wprowadza Cię automatycznie do naturalnego i pełnego chwytu na pistolecie.

Teraz wystarczy tylko zapiąć chwyt i wykonać ciąg kaburowy. To rozwiązanie naprawdę świetnie działa i w stosunku do zapewnianego poziomu bezpieczeństwa jest naprawdę szybkie. W drugim poziomie, jeżeli wciśniesz w dół przycisk SLS, czyli uwolnisz pierwsze zabezpieczenie, a kabłąk nadal będzie okalał broń to napastnik nadal nie jest w stanie zabrać broni działając różnymi siłami w dowolnych kierunkach. Poziom 3 występuje, jeżeli kabura spełnia poziom 1 i 2, czyli na przykład system SLS został wciśnięty i kabłąk przesunięty do przodu, a napastnik nadal nie może wyrwać broni – te wymagania spełnia na przykład SLS i dodatkowo system ALS (Automatic Locking System), który opisuję szczegółowo w dalszej części artykułu. ALS może występować samodzielnie, spełniając normę poziomu 1, jeżeli jednak występuje razem z systemem SLS, policjant znajdujący się w niebezpieczeństwie może odbezpieczyć SLS rezygnując z dwóch poziomów, pozostawiając jeszcze jeden, ale bardzo szybki, który nie wpływa praktycznie na szybkość ciągu kaburowego. ALS (Automatic Locking System) jest to system automatycznej blokady broni w kaburze. Nie ma tu przycisków, nie ma pasków, klipsów, rzepów i tym podobnych ustrojstw. Masz ALS, nie potrzebujesz robić żadnych dodatkowych ruchów, aby zwolnić blokadę i wyciągnąć broń. Bardzo często strzelcy popełniają błąd – budują chwyt, łapiąc pistolet i naciskając kciukiem na dźwignię.

To jest niepotrzebne, ponieważ jeżeli poprawnie budujesz chwyt, zaciskasz dłoń na rękojeści, to naturalny chwyt ustawia nam kciuk na małej dźwigni, która momentalnie zwalnia blokadę. To jest tak genialne, naturalne ułożenie, że działa to intuicyjnie, jest to idiotoodporne, czyli działa zawsze i wszędzie, w dzień i w nocy i we wszystkich postawach. Co najważniejsze, system blokowania i osadzenia broni w kaburze przez wiele lat użytkowania, leżenia w piachu, kamieniach, błocie nigdy, ale to nigdy mnie nie zawiódł. Dotykasz ALS-a i momentalnie masz pełny chwyt pistoletowy i płynne uwalnianie broni. Jeżeli masz kabury bez systemów zabezpieczeń, kiedy się czołgasz, jesteś pewny, że broń w kaburze nie wypadnie? Może o tym nie myślisz, a może modlisz się, aby broń była na swoim miejscu, gdy skończysz. W dobrze dobranej i wyregulowanej kaburze Safariland z systemem ALS możecie być w stu procentach pewni bezpieczeńśtwa waszej broni. Kiedy wkładacie broń do „safka”, on genialnie, samoczynnie, automatycznie blokuje broń na swoim miejscu. ALS, jak wszystkie rozwiązania Safariland, jest opatentowany, więc nie odnajdziecie tego cuda nigdzie indziej.

Producenci innych kabur mają różne postrzeganie blokowania broni w kaburze, ale „ludzie z boju” wiedzą, że kabury bez mechanicznej blokady, mocowane jedynie poprzez tarcie wypukłym kształtem kydeksu za otwory znajdujące się na broni, są zawodne. Z „mikrofalokaburą” w boju, w postawie leżącej, padając, czołgając się po prostu zgubisz pistolet. Na treningu koledzy zabiją Cię szyderą, a w boju może to skończyć się tragicznie. Niestety, dalej widzimy, że żołnierze i policjanci wyposażają się w takie kabury i że przepisy na to pozwalają. Strzelecki świat sportowy to ciągła pogoń za szybkością, profesjonalizm to ciągła pogoń za szybkością i niezawodnością jednocześnie. Na szkoleniach Targets Creators pokazujemy naszym kursantom, że z kaburami Safariland możesz być szybki, a sprzęt będzie niezawodny i bezpieczny.

Co łączy „mikrofalokabury” z kaburą Safariland z ALS?

Podobna szybkość ciągu kaburowego. Safariland z systemem ALS daje Ci potężne możliwości. Będziesz pewny bezpieczeństwa i bardzo szybki jednocześnie. Dodatkowo większość kabur bojowych ma pojedynczą śrubę, która pozwala na regulację retencji, czyli sami decydujemy jak mocno nasz pistolet ma być trzymany w kaburze. Tylko jedna śrubka i działa to naprawdę genialnie. Jest jeszcze poziom 4, stworzony dla policjantów na służbie. Z takimi zabezpieczeniami funkcjonariusz jeżeli czuje zagrożenie musi odblokować Sentry, czyli przycisk blokujący SLS, wcisnąć dźwignię SLS, pchnąć kabłąk do przodu i zbudować pełny chwyt kciukiem otwierając ALS. Brzmi to skomplikowanie, ale jest bardzo profesjonalne, szybkie i intuicyjne, proste i nigdy Cię nie zawiedzie.

Policjant może czuć się bezpieczny, a stworzone procedury określą mu sposób działania. Jest jeszcze jeden system otwarcia, który odkryłem jako ostatni i całkowicie zaskoczył mnie funkcjonalnością i naturalnością ciągu kaburowego. Mowa o systemie GLS (Grip Locking System). Nie spotkałem wcześniej w kaburach IWB żadnego systemu blokowania broni. Dlaczego? W IWB (Inside Waist Band) broń jest ukryta i nic nie może przeszkodzić w ciągu kaburowym. Wystarczy, że przeszkadzają ciuchy – broń jest głęboko schowana aby była mało widoczna.

Kabury są wąskie, muszą przylegać do ciała i nie zwiększać obrysu, więc ciężko w takiej kaburze zmieścić jeszcze system blokowania broni. Safariland podjął to wyzwanie i muszę przyznać, że firma dokonała tego w 100% skutecznie. GLS naprawdę w pierwszym kontakcie mnie zszokował. Jak to działa? Kiedy chwytacie za broń w kaburze palec wskazujący oczywiście prostujecie wzdłuż zamka broni nad kabłąkiem pistoletu. Dobijacie chwyt na ostrodze, a wasz palec środkowy okala rękojeść maksymalnie wysoko jak się tylko da. Z GLS nie musicie nic więcej robić. To wystarczy. System jest już uwolniony, ponieważ palec środkowy dobity pod kabłąk zwalnia dźwignię.

Działa to genialnie. To chyba najszybszy i najbardziej niezawodny według mnie system na rynku, nie musisz nic robić, bo wystarczy w prawidłowy sposób chwycić broń. Nie trzeba nawet myśleć. Chwytasz – masz. Przejdźmy do kolejnego genialnego punktu naszego programu. QLS. Co to takiego? Masz pas taktyczny i korzystasz z kilku rodzajów pistoletów. A może masz kilka pasów a tylko jedną kaburę? Safariland pomyślał także o tych, których od przybytku głowa nie boli. Stworzył klips nazwany QLS (Quick Locking System). Jeżeli potrzebujesz zmieniać broń, a z nią dedykowaną kaburę, zwalniasz klips i wyciągasz jedną, a na pasie zostaje Ci gniazdo klipsa, do którego możesz wpiąć inną kaburę z innym pistoletem. Jeżeli masz kilka pasów, a tylko jeden pistolet, to jeżeli na każdym pasie masz gniazdo do QLS bierzesz każdy pas i wiesz, że wystarczy wpiąć kaburę i stabilnie osadzona w ułamek sekundy jest gotowa do działania.

W swojej karierze w zespołach bojowych korzystałem z QLS jeszcze w inny sposób. Po robocie odpinałem broń razem z kaburą i w taki sposób przechowywałem broń oraz transportowałem chroniąc ją jeszcze bardziej. Była cała zakryta razem z celownikiem optoelektronicznym. Jeżeli szukacie modelu Safarilanda do swojej broni, to macie do dyspozycji wszystkie modele broni, zarówno bez latarek i celowników optycznych, jak i te, które umożliwiają mocowanie latarek najlepszych topowych producentów oraz możliwość montowania celownik optoelektronicznych. Co więcej, kabury pozwalają chronić delikatne celowniki optyczne. Safariland jako pierwsza firma wprowadziła model DO, który pozwalał na ochronę celownika optycznego i nie wpływał na szybkość ciągu kaburowego, za to najnowszy model RDS wprowadzony od niedawna do sprzedaży robi to jeszcze lepiej. RDS różni się od poprzednich wersji dodatkową ruchomą osłoną celownika optoelektronicznego.

Jest to genialnie pracująca, okrywająca Wasz drogocenny celownik plastykowa osłona (kapturek), która gdy przyjdzie potrzeba wyciągania broni z kabury natychmiast się otwiera. DO było idealne ale Teraz z tym małym upgradem jest jeszcze bardziej idealna (to możliwe?). To małe ustrojstwo nic nie waży, nie wpływa na szybkość i płynność ciągów kaburowych, a praktycznie całkowicie chroni wasz celownik przed piachem, błotem i wodą. Użytkownik celowników typu red dot wie, że jak pada deszcz i woda zbierze się na szybie to z kropki 3 MOA robi się 6 MOA, a jak masz ponad 40 lat i astygmatyzm to widzisz 30 MOA. Celownik jest mokry, obraz jest niewyraźny, zastanawiamy się, którą kropką z tych trzech celować? Wtedy nasz geniusz podpowiada nam „przetrzyj go mokrą, brudną rękawiczką strzelecką!”.

Genialne! Rozmazujemy brud po szybie, rysujemy szkło, widoczność się nie poprawia, a gdy wyschnie naszym oczom ukazują się rysy. No i zawsze, ale to zawsze wtedy mamy pretensje do producenta, że liche te szkła robi. Wersja RDS eliminuje nam to praktycznie całkowicie. Proste rzeczy są najtrwalsze i najskuteczniejsze. Co wyróżnia kabury Safariland od konkurencji? Systemowe mocowania kabury do różnych elementów wyposażenia. Możesz mocować swojego „safka” do pasa spodni za pomocą klipsa wyczepnego (Clip On Belt Loop) lub za pomocą płetwy UBL (Universal Belt Loop), CUBL (Cantable Belt Loop), czyli płetwa z możliwością korekty kąta nachylenia broni. Masz do dyspozycji VUBL (Vertical Belt Loop), czyli panel z regulacją wysokości oraz QUBL (Q Universal Belt Loop), czyli panel nie tylko regulowany na wysokości i kątach, ale z możliwością wczepienia kabury za pomocą klipsa QLS (Quick Locking System).

MYŚLELIŚCIE, ŻE TO KONIEC?

 

Safariland ma także inne możliwości mocowania broni w systemach OWB (Open Waist Band), a także IWB (Inside Waist Band), a także kilka rozwiązań dla sportowców IPSC oraz IDPA. Gama produktów jest tak szeroka, że nie jestem w stanie wszystkiego tu pokazać, chociaż bardzo bym chciał. Firma wyróżnia trzy wysokości ułożenia kabury: wysoką, średnią i niską, dostosowane do preferencji strzelca, ale także do wymagań służb, jak na przykład policja, które mogą mieć narzuconą wysokość mocowania kabury określoną przepisami zbiorczymi. Firma produkuje prócz kabur jeszcze wiele produktów dla profesjonalistów, na które warto zwrócić uwagę.

To z czego korzystaliśmy i co sprawdziło się nam w walce, to osłona pistoletu. Proste rozwiązanie, które chroniło naszą broń, kiedy śmigłowce wzbijały tabuny kurzu i drobinki wchodziły w każdą szczelinę ciała i sprzętu, kiedy czołgaliśmy się w piachu. Jeden ruch i osłona ściągnięta, a broń czyściutka i gotowa do walki. To znowu pokazuje, że najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze i jest to myśl przewodnia Safarilanda. Wszystkie elementy są wymyślone i stworzone przez inżynierów firmy – nie są skopiowane od innych producentów, ale wykreowane od podstaw i opatentowane, więc nie znajdziecie tych rozwiązań nigdzie indziej. Co ciekawe, przez to, że firma istnieje na rynku już bardzo długo istnieje wiele firm na rynku amerykańskim, które poprzez swoje produkty ulepszają i jeszcze mocniej specjalizują te genialne produkty.

Najnowszym odkryciem jest firma Wilder Tactical, która stworzyła ulepszone wersje akcesoriów do montaży kabur, robiąc z nich jeszcze bardziej funkcjonalne i profesjonalne. Zobaczcie sami. Firma Wilder Tactical przerobiła między innymi płetwę QUBL ze stajni Safarilanda i dała użytkownikowi możliwość jej montażu na systemie MOLLE. Dzięki temu Safariland w tej odsłonie zaspokoi potrzeby nawet największych malkontentów. Firma ta stworzyła także ruchomy montaż paska udowego eliminujący możliwość poderwania dolnej części panela z kaburą podczas ciągu kaburowego. Jest to niebezpieczne zjawisko w kaburach udowych, zwłaszcza z długimi płetwami, gdyż uniesienie się dolnej części może spowodować, że nie wydobędziemy broni. Broń może zablokować się lub wymusi od nas drugie szarpnięcie i drugą próbę dobycia. W sytuacji realnej walki kończy się to tragedią. Co więcej, pasek na udzie utrzymuje pozycję broni w jednym układzie, nawet jak siadamy do auta, bądź jesteśmy w innej wymuszonej pozycji broń jest zawsze w tym samym miejscu. Wilder Tactical wkrótce pojawi się na polskim rynku.

Ma ona w swoim arsenale jeszcze kilka innych rozwiązań, które zaskoczą wymagających polskich klientów, użytkowników „safka”. Safariland naprawdę nie ma wad.

Do czego można się doczepić?

Chyba jedynie do tego, że podobnie jak Porsche kosztuje dużo, a dostępność na polskim rynku jest ograniczona. Obecnie w firmie Targets Creators nadal używamy jedynie wyselekcjonowanych produktów SAFARILAND, a jedyny dystrybutor na Polskę czyli RWS CETUS Rafał Safader ul. Jaracza 25A, 76-200 Słupsk, email: poczta@rwscetus.pl oraz wrocławski sklep Proshop TC, zaspokają w coraz większym stopniu zapotrzebowania polskiego rynku na kabury oraz wyposażenie tych kabur, a także inne elementy podnoszące ergonomię dla najbardziej wymagających.

Naszym wyselekcjonowanym wyborem jest kabura RDS z blokadą ALS oraz niektóre modele z blokadą GLS. Nie robimy tego bez powodu. Ta kabura po prostu się sprawdza i jest numerem 1 na świecie. Jeżeli profesjonalnie podchodzisz do kwestii broni, pewne jest to, że jeżeli spróbujesz produktów Safarilanda, który spełnia wymagania twojej pracy i Twoje osobiste oczekiwania, nigdy nie wrócisz już do innych kabur. Zrób dwa kroki do przodu i sprawdź to!

UF PRO – Słoweński strzał w dziesiątkę

W siermiężnych, słusznie przeszłych czasach najbardziej funkcjonalnym ubiorem na polowanie było polowe umundurowanie wojskowe lub milicyjne, choć w tym drugim przypadku kolory już mniej do lasu odpowiednie. Teraz odzieży myśliwskiej w sklepach w bród, w każdym przedziale cenowym więc i myśliwi prezentują się bardziej cywilnie. Najnowsze jednak wzory odzieży taktycznej mają potencjał zagościć znów w myśliwskich szafach, tym razem oczywiście nie z powodu braku wyboru ale dzięki wysokiej trwałości, funkcjonalności i ciekawej, niekoniecznie kojarzącej się militarnie stylistyce i kolorystyce.

Czas wojny i pokoju

formę utrzymania sprawności bojowej. W bór ruszało rycerstwo, szlachta i ogólnie elita społeczna pielęgnująca i broniąca wartości narodowych, również z bronią w ręku. Wśród myśliwych nigdy nie brakowało kadry oficerskiej. Po drugiej wojnie światowej szeregi myśliwskiej braci w kraju masow zasilali wojskowi i milicjanci szarż różnych. To oczywiście zjawisko obecne nie tylko w Polsce, nic zatem dziwnego, że także rozwój oraz zastosowanie broni myśliwskiej i wojskowej były i są silnie ze sobą związane. Dość wspomnieć wojskowy karabin Mauser 98, którego konstrukcja stała się bazą do opracowania trudnej do zliczenia liczby sztucerów myśliwskich i karabinów sportowych, z których wiele produkowanych jest do teraz. W przypadku zaś zastosowań broni i technik strzelania to często właśnie myśliwi kładli podwaliny pod rozwój snajperskiej specjalizacji wojskowej, teraz z kolei coraz szersze grono braci łowieckiej rusza na strzelnice doskonalić się w strzelaniach taktycznych.

Można? Można!

UF PRO to marka specjalistycznej odzieży taktycznej, znana przede wszystkim w kręgach jednostek specjalnych, nie tylko wojskowych. Powstała w Słowenii na bazie założonej w 1997 roku firmy UNI&FORMA, która specjalizowała się w zaopatrywaniu w umundurowanie służb rządowych tego kraju. Teraz wyznacza trendy i utrzymuje niesłabnącą pozycję na międzynarodowych rynkach. Recepta na to nie jest skomplikowana, choć oczywiście wcale niełatwa w realizacji. Składają się na nią: najwyższej jakości materiały, innowacyjne technologie, funkcjonalne i sprawdzone w boju projekty oraz utrzymywana w Europie produkcja. To ostatnie ma znaczenie przede wszystkim ze względu na kontrolę i utrzymywanie najwyższych standardów wykonania. Zawsze zwracałem i zwracam uwagę na miejsce produkcji więc jest to dla mnie duża wartość dodana, a z drugiej strony jedna ze składowych wysokiej ceny odzieży UF PRO.  Chociaż porównując niektóre modele ubrań UF PRO do podobnej odzieży myśliwskiej z segmentu premium, produkowanych często nie wiadomo gdzie (czyli wiadomo gdzie) okazuje się, że produkt „Made in EU” może być nawet tańszy. 

Asortyment nie jest może bogaty, ale dostosowany do każdych warunków klimatycznych, a na pewno tych, z którymi mamy do czynienia w naszej szerokości geograficznej. Wyjątkiem są spodnie, których ilość wzorów przyprawia o lekki zawrót głowy, ale to bardziej kwestia kroju i zastosowań a nie membran czy ociepleń.

Spodnie to fundament

Od spodni właśnie chciałbym zacząć, tak zresztą jak potoczył się proces „przezbrajania” na UF PRO w moim przypadku. Nie ukrywam, że taktyczne spodnie Striker XT Combat Pants kupiłem jako element ubioru „wyjściowego” na strzelnicę, bo po prostu pasowały do strzelań taktycznych. Szybko dokupiłem lżejszy model P-40 All-Terrain Tactical Pants jako spodnie po prostu do noszenia na co dzień i dłuższych wędrówek (za wyjątkiem górskich, do których preferuję jeszcze lżejsze spodnie). Kolejne dwie pary wzbogaciły moją szafę ale i tak daleko mi do przyjaciela, który chyba innych spodni nie używa…

Te dwa modele używam dosyć intensywnie od 4 lat i ze spodniami nie dzieje się nic. To właśnie trwałość i wytrzymałość w połączeniu z funkcjonalnością stanowią przede wszystkim o wartości spodni UF PRO. Do zastosowań myśliwskich polecam 2 modele: wspomniane P-40 All-Terrain Tactical Pants oraz P-40 Classic Tactical Pants.

P-40 All-Terrain Tactical Pants podobnie jak większość spodni UF PRO wyróżniają się panelem z elastycznej tkaniny  (szwajcarskiej firmy Schoeller) obejmującym strefę pośladków oraz tyłu ud, co przekłada się nie tylko na wygodę ruchów ale i na estetykę. W przypadku mało rozciągliwego materiału, spodnie muszą być szerokie aby nie krępować ruchów więc są workowate a i tak przy bardziej wymyślnych figurach krok spodni ogranicza ruchy. Ja doceniam to rozwiązanie także podczas jazdy samochodem, gdyż spodnie nie uwierają w krocze. P-40 to jednak nie spodnie trekkingowe, które często w całości wykonywane są z mniej lub bardziej elastycznego materiału, więc pozostała część uszyta jest z wytrzymałej a jednocześnie oddychającej tkaniny ripstop PolyCo(tton). Polycotton czyli polibawełna to tkanina składająca się z kombinacji nici naturalnych i syntetycznych, która łączy ich najlepsze właściwości. Ripstop natomiast to technika wzmacniania tkaniny poprzez dodanie w stałych odstępach dodatkowego, mocniejszego włókna co tworzy charakterystyczną, widoczną z bliska wypukłą kratkę. To jednak nie koniec materiałowego karnawału. Otóż miejsca najbardziej narażone na przecieranie czyli kolana, krawędzie nogawek, 8 krawędzi kieszeni i szlufki na pasek są wzmocnione kordurą. UF PRO konsekwentnie stosuje oryginalne, sprawdzone, markowe tkaniny zatem w tym przypadku jest to  CORDURA® – lekka, syntetyczna tkanina z powloką teflonową, która charakteryzuje się bardzo dużą wytrzymałością i odpornością na przetarcia a stosowana jest chociażby do wyrobu butów, plecaków czy też odzieży dla motocyklistów.

To wszystko trzeba połączyć a tu jeszcze elementów konstrukcyjnych sporo: 11 kieszeni (plus dwie na ochronniki kolan), 11 zamków (w tym jeden dwustronny i jeden długi po wewnętrznej stronie pasa),  linki ściągające nogawki,  podwójne szlufki pasa, przelotki w kieszeniach, podwójne zapięcie w pasie,  częściowe panele velcro na obwodzie pasa i zatrzaski. Jeśli przez ten pryzmat spojrzeć na spodnie UF PRO to cena przestaje dziwić, bo zaczyna się rozumieć za co się płaci. W przeciwieństwie do np. jeansów, ot kawałek bawełnianej tkaniny (teraz chyba najczęściej produkowanej w Bangladeszu) z czterema kieszeniami, jednym zamkiem i guzikiem, który kosztuje 300-400 złotych (dawno nie kupowałem więc na użytek artykułu sprawdziłem ceny dwóch znanych marek).  Taką odzież jak UF PRO porównać można do wysokiej klasy optyki produkowanej w Europie – każda wydana złotówka ma przełożenie na jakość użytych materiałów, dokładność wykonania oraz przemyślany, funkcjonalny projekt. W tym modelu biznesowym marże producenta nie mogą być kalkulowane tak jak w przypadku wspomnianych jeansów, bo mało kogo byłoby na nie stać. 

Przy okazji tej wyliczanki opisałem już dosyć dokładnie spodnie P-40 All Terrain, pozostaje mi zwrócić uwagę na kilka smaczków. Kieszenie boczne są płaskie więc po ich zapakowaniu nie odstają od nogi i nie przeszkadzają przy szybkim poruszaniu się. Dodatkowo mają dwa zamki: od góry i z boku, na wierzchniej części uda. Pozwala to wyciągnąć coś z kieszeni również siedząc. Na nich naszyte są dodatkowe, mniejsze kieszenie zabezpieczone półsztywnymi paskami, które można wypiąć. Dwie kieszenie na noże (lub magazynki pistoletowe) są również umieszczone od górnej strony uda ale przesunięte bardziej do środka, więc trudniej nóż zgubić, łatwiej dobyć, nie kiwa się toto przy chodzeniu oraz nie uwiera podczas siedzenia tak jak w przypadku typowych nożowych kieszeni na boku uda. Świetnym pomysłem jest mała, dyskretna kieszeń z zamkiem umieszczona w lewej przedniej kieszeni – można w niej schować bilon lub np. zapasową baterią do celownika. Podobnie funkcjonalnym i prostym pomysłem jest uszko w prawej kieszeni – wpięte do niego klucze na pewno się nie zgubią. Bardziej z myślą o zastosowaniach taktycznych zaprojektowane zostały dwie kieszenie w które można wsunąć ochronniki na kolana. Zamki tych kieszeni pełnią również funkcję wentylacyjną – w ciepłe dni można je otworzyć polepszając wymianę powietrza. Natomiast odkryciem, wstyd się przyznać ale tegorocznym jest wewnętrzny zamek wszyty po obwodzie pasa, do którego wpiąć można podpinkę GORE WINDSTOPPER. Zabezpiecza ona przed wiatrem, jest „oddychająca” a warstwa tkaniny polarowej od wewnętrznej strony nóg zabezpiecza przed chłodem, więc spodnie robią się praktycznie całoroczne. Na duże mrozy i zasiadkę UF PRO ma dodatkowe rozwiązane, o którym w kolejnym artykule. Mocowanie do pasa spodni głównych zapewnia dużą wygodę – nic się nie przesuwa, nie obciska, nie uwiera. Dodatkowo w tylnej części pasa jest elastyczna wstawka, więc podpinka nie krępuje ruchów przy klękaniu, pochylaniu się czy siadaniu. Rozwiązanie w swej prostocie wprost genialne. Podpinka występuje w dwóch uniwersalnych długościach: krótkiej (S) sięgającej za kolana i dłuższej okrywającej również łydki (L) w różnej części, co zależy od długości nogawki. Parametrem natomiast precyzyjnym jest oczywiście obwód pasa.  

P-40 Classic Tactical Pants to mój typ numer jeden w zastosowaniach myśliwskich. Mają mniej skomplikowaną ale wciąż bardzo funkcjonalną konstrukcję i są przy tym odrobinę lżejsze i tańsze.  Wszystkie, jak dla mnie najważniejsze cechy wcześniej opisanego modelu są zachowane, czyli tkanina ripstop PolyCo(tton), elastyczna wstawka z materiału Schoellera na tyle spodni (mniejsza), zamek wewnętrzny do podpinki GORE WINSTOPPER, kieszenie na ochronniki kolan oraz funkcjonalne kieszenie boczne z podwójnym zamknięciem. Spodnie nie mają wzmocnień z kordury, ale jakie typowo myśliwskie spodnie są w ten sposób wykańczane? Samych kieszeni jest mniej, bo „tylko” 7 – wyeliminowano dodatkowe kieszenie na bocznych głównych oraz na nóż. Główne zamknięcia kieszeni bocznych i tylnych są też inne – zamiast zamków zastosowano mocowane na rzepy klapy. 

Obydwa modele spodni są oferowane w kilku wersjach kolorystycznych ale do zastosowań myśliwskich nadaje się jedynie brown grey czyli brązowo szary, chociaż jak dla mnie jest to bardziej brązowo-zielony. Co natomiast najważniejsze, komponuje się bardzo dobrze zarówno z wieloma odcieniami zieleni jak i brązu. 

Planowałem przedstawić w tym artykule więcej modeli odzieży UF PRO, które już sprawdziłem w łowieckich zastosowaniach. Okazało się jednak, że im dalej w las tym więcej drzew. Wrócę na pewno do tematu w kolejnych numerach Braci Łowieckiej a osobom, które chciałyby dowiedzieć się więcej już teraz polecam odwiedzić świetnie zrobioną stronę internetową producenta: www.ufpro.com

0
Back to Top

Szukaj produktów

Product has been added to your cart